Bezpośrednio wyświetlaniem filmów zajmie się teraz Centrum Kultury i Rekreacji. To wszystko i tak odbywało się w CKiR przy znacznym udziale pracowników tejże jednostki i także, jak dla każdego stowarzyszenia w gminie Wschowa, przy darmowym wykorzystaniu obiektu. To tłumaczy, dlaczego pani burmistrz po namyśle podjęła taką decyzję i taką jednoznaczną sugestię wydała komisji konkursowej – mówił naczelnik Przybylski dla radia elka.pl, a ja mogę się z Państwem założyć o duże piwo bezalkoholowe, że pani Danuta Patalas nie miała pojecia, że właśnie coś sugerowała, czy podjęła jakąś decyzję.
Komentowałem te działania na gorąco dla zw.pl w tekście Żerowanie na dorobku stowarzyszenia, a pod tekstem pokazało się wiele komentarzy, które sprawiały wrażenie skoordynowanej akcji szkalującej wschowskie stowarzyszenie.
i jeszcze jeden, który dobitne pokazuje miejsce, w którym znalazło się nasze miasto po tekście Grabieżcy
To, że do dziś, mimo zapewnień pana Dariusza Przybylskiego, Centrum Kultury i Rekreacji nie przejęło prowadzenia tej inicjatywy oraz tego typu komentarze pozwalają mi przypuszczać, że była to po pierwsze amatorka (brak zabezpieczonych środków dla CKiR na tego typu działalność), a po drugie, cała ta akcja wynika z czystej personalnej niechęci do pewnej osoby. Pierwszy powód widzimy jak na dłoni, a żeby przekonali się Państwo do drugiej tezy, proszę przeczytać dokument poniżej
W skanie tym celowo zakryłem nazwy wydatków, które pozwoliłyby zidentyfikować organizację pozarządową, która w 2017 roku wykonywała zadanie zlecone jej przez gminę w konkursie. Od napuszczanie na siebie naszych współobywateli nie jestem ja.
Jak widzimy prawie jedna trzecia kosztów całego przedsięwzięcia, które odbyło się podczas jednego dnia i trwało kilka godzin, to wynagrodzenie. W tym przypadku, gdy gmina daje do realizacji tego zadania prąd, zapewne też ludzi i technikę sceniczną, to nikt nie rozdziera szat, że ktoś zarabia 7 tys. zł. I bardzo dobrze, że zarabia. Wszak usługi są tyle warte, ile ludzie za nie chcą zapłacić. Władze gminy Wschowa nie widzą w tym przypadku problemu i w bieżącym roku ta organizacja ponownie otrzymuje dofinansowanie.
Pan naczelnik Przybylski zapewne wie, że gmina praktycznie może zastąpić wszystkie stowarzyszenia działające we Wschowie. Ale przecież nie o to chodzi. Chodzi o władzę, o pański gest przyznawania środków i poczucie, że przez owe środki można kogoś kontrolować. Dać swoim, a tym co „fikają”, pogrozić palcem. To jeszcze raz proszę mi przypomnieć, czym się różnicie od poprzedniej władzy?